Rozważania Drogi Krzyżowej
Jedna z naszych parafianek napisała rozważania stacji drogi krzyżowej, które zachęcają do spojrzenia na bieżące sytuacje związane z epidemią koronawirusa oczami człowieka wierzącego, który chce w przeżywaniu swojej codzienności towarzyszyć Jezusowi w Jego Drodze Krzyżowej.
Droga Krzyżowa
Rozważania kobiety (matki, żony, pracownika na czas kwarantanny pracującego zdalnie z domu, mającego pod opieka dwójkę dzieci:)
Panie!
Staję przed Tobą taka, jaka jestem na prawdę;)
Nie mam żadnej maski, żadnej aktorskiej miny. Jestem taka, jaką mnie stworzyłeś, jaką mnie znasz, widzisz i kochasz.
Chcę przejść z Tobą Drogę Krzyżową, drogę , dzięki której mnie zbawiłeś, dałeś mi nadzieję na życie wieczne.
“Lecz On się obarczył naszym cierpieniem, On dźwignął nasze boleści a myśmy Go za skazańca uznali, chłostanego przez Boga i zdeptanego. Lecz On był przebity za nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy. Spadła nań chłosta zbawienia dla nas, a w Jego ramionach jest nasze zdrowie”.
Pozwól mi Chryste iść dziś obok Siebie. Pozwól bym ci choć trochę ulżyła w męce.
Pozwól mi dziś podzielić się moim krzyżem z Tobą.
STACJA 1. JEZUS NA ŚMIERĆ SKAZANY
Nic nie mówisz, nie krzyczysz ,żeś niewinny, nie zaprzeczasz….nic….pokornie schylasz głowę i przyjmujesz wyrok-bez słowa sprzeciwu.
O Chryste! Przepraszam,że tak nie potrafię. Nie potrafiłam bez sprzeciwu przyjąć informacji o koronawirusie, nie potrafiłam ze spokojem przyjąć wiadomości “od jutra na co najmniej dwa tygodnie zamykamy szkoły” oraz “dwa tygodnie kwarantanny dla całego społeczeństwa polskiego, zrób zakupy i nie wychodź z domu” ogrom złości wylał się ze mnie na ludzi, którzy doprowadzili do tego,że wirus wypełzł ze swej jaskini i zaczął podbijać świat, najpierw Chiny po nich Włochy i wreszcie dotarł do nas. Protestowałam i to bardzo, gotowało się we mnie od złych myśli, zmartwienia(jak pogodzę pracę zdalną z córkami-bliźniaczki 9 lat,jak będę organizować śniadania bez świeżego pieczywa, co z obiadami, co z chórem, który tyle osób jednoczy i który daje mi tyle siły)na koniec informacja…lepiej nie chodzić do kościoła, dyspensa dla wierzących od uczestnictwa we mszy św. i nabożeństwach…no przyznam po tej informacji rozpłakałam się z bezsilności, zwątpienia,smutku i strachu.
Na szczęście przyszedł piątek….i trzecia w tym “dziwnym” Wielkim Poście, droga krzyżowa.
Droga krzyżowa, jakże inna od tej, do których byłam z córkami przyzwyczajona, bo nie w kościele ale w domu, a dokładnie w pokoju jednej z córek. Dzieci zdziwione, ja również ale Ty nie! Ty wiedziałeś ,że to “zatrzymaj się, zapragnij przebywać ze mną, tak ja pragnę przebywać z Tobą” jest mi, mojej rodzinie i całemu światu bardzo potrzebne!
Ty wiedziałeś, że z braku dostępności do Ciebie ( o zgrozo, jeszcze dwa dni temu mogłam cię mieć pod dostatkiem, wystarczyło tylko każdego dnia być na mszy świętej, mogłam cię przyjmować codziennie do swego serca i cieszyć się tą bliskość z Tobą) będę Cię szukać bardziej, intensywniej i częściej.
Zapaliłyśmy świeczkę i zaczęłyśmy z Tobą iść, chyba pierwszy raz w życiu tak na prawdę iść z Tobą, pokornie, stacja za stacją…
Dziękuje Ci za Twe serce pokorne, dziękuję, że bez sprzeciwu wziąłeś krzyż na ramiona.
Chryste proszę cię stwórz we mnie serce pokorne na wzór Twego, proszę pomóż mi przyjmować każdą sytuację ze spokojem i pokorą.
Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.
STACJA 2. JEZUS BIERZE KRZYŻ NA SWE RAMIONA
I wziąłeś ten ciężar.
Nie jestem w stanie wyobrazić sobie, jaki to musiał być wysiłek dla Twego poranionego od biczowania ciała. A ty znowu pokornie…bierzesz ciężki krzyż i idziesz…
Ja postanowiłam, że tak, jak Ty zmierzę się z moim krzyżem.
Mija kolejny dzień pandemii, kolejny w zamkniętym domu. Jestem w gronie “szcześliwców”, bo mogę pracować zdalnie. Staram się wykonywać pracę rzetelnie ale niestety przy dzieciach jest to bardzo trudne….złoszczę się to na dzieci, ponieważ rozpraszają mnie pytaniami, mimo iż prosiłam o godzinę w cisz…złoszczę się na firmę, że muszę generować dokumenty, które w stanie pandemii nie są do wygenerowania , urzędy nie pracują w trybie normalnym, każda sprawa wymaga niezłej wspinaczki;) Dodatkowo doszły mi nowe obowiązki- nauczyciela. Każdego dnia córki na librusie dostają zadania, które rodzic musi sprawdzić, nadzorować, pomagać w zrozumieniu, itp…dodatkowo dziewczyny chodzą dz szkoły muzycznej, jedna gra na flecie poprzecznym druga na pianinie, i znowu mama- pedagog, tym razem nauczyciel instrumentu, każdego dnia co najmniej po godzinie spędzam z córami nad zadanym repertuarem….Zagryzam wargi, bo tego nie chciałam, na to się nie pisałam….Mogę dopilnować zadania domowego i ćwiczenia na instrumencie w weekendy…ale dzień w dzień przekazywać im wiedzę…cierpliwie, bez nerwów….na to sie nie pisałam …to ponad moje siły:( a miało być tak pięknie….Od 31 marca do 7 kwietnia mieliśmy z mężem wykupione wczasy w Hiszpanii.
7 dni tylko dla nas, bez obowiązków…lot wykupiony, hotel zarezerwowany a tu….pandemia:)
Przepraszam za moje złości, za mój brak siły, nieumiejętność w odczytywaniu Twojej woli.
O serce pokorne cię proszę , cierpliwe.
Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.
STACJA 3. PIERWSZY UPADEK JEZUSA.
Upadłeś po raz pierwszy. Panie , mimo iż uzdrawiałeś tak licznie , tak wielu , Siebie nie uzdrowiłeś z bólu , Ta Twoja wytrwałość – niedościgniona prze zemnie.
Ja upadam o wiele szybciej. Wystarczyło jedno odstępstwo od codziennej rutyny,czyli spędzony czas z rodzinę (mąż+ dwoje dzieci) na początku fajnie , dobrze si widzieć , dobrze być razem przez cały czas… ale kolejny dzień …
Kolejne obowiązki a ja zaczynam upadać nie ma siły wstać , nie chcę wstać i nagle znowu “światłość w ciemności świeci – niedziela , dajesz mi Eucharystię , tak inaczej z ogromnym głodem Ciebie , z głodem nie zaspokojonym , bo msza przez internet…
Dziwnie , ale dziwnie tylko do pierwszych słów kapłana , słów odnoszących się do nadziei.
I znowu prośba : Chryste stwórz we mnie serce pokorne , po każdym upadku podnoszące się z nadzieją i wiarą .
Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.
STACJA 4 . JEZUS SPOTYKA SWOJĄ MATKĘ
Nie potrafię przeżyć tej sceny bez łez…zawsze budziła we mnie przeogromny smutek.
Matka i dziecko. Teraz kiedy jestem mamą przezywam ją jeszcze bardziej.
Matka , która Cię miała pod sercem , która wspólnie ze Świętym Józefem przeżyła Twoje dzieciństwo i lata młodzieńcze. Która zawsze była. Nawet teraz kiedy idziesz z krzyżem nie zawiodła…przyszła . Wasze oczy się spotkały, to musiał być dla Niej przeogromny ból…niewyobrażalny ból matczynego serca.
Boże daj mi siłę do bycia matką na wzór Maryi .Daj mi cierpliwość , gdy po raz kolejny zarzucana jestem pytaniem:” jak to zrobić?” czy : ” mamo pomożesz?”.Daj mi pokorne serce zawsze otwarte na prośby i potrzeby moich dzieci.
Daj mi serce pokorne na wzór serca Maryi.
Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.
STACJA 5. SZYMON Z CYRENY POMAGA NIEŚĆ KRZYŻ JEZUSOWI
Przymusili go, tego Szymona z Cyreny, czy on sam chciał się podjąć tego zadania?
Pewnie nie! Ja bym nie chciała. A jednak jak często jestem “Szymonem”, ile razy dziennie “mamo pomóż”, “mamo nie rozumiem”, “kochanie pomóż, zrób lub załatw to..” ile razy staję”okoniem”, ile razy próbuję znaleźć innego “Szymona” zamiast nim się stać?
O Chryste pomóż mi w takich sytuacjach, bądź taka, jak teraz w trakcie tej pandemii, tak blisko mnie, że za każdym razem, gdy słyszę prośbę skierowaną do mnie mówię w serduchu “Jezu ufam Tobie”:)i…pomagam, z radością, że to mnie o pomoc poproszono.
Chryste pomóż mi nie zatracić bliskości z Tobą.
Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.
STACJA 6. ŚWIĘTA WERONIKA OCIERA TWARZ JEZUSA.
O jakaż to musiała być dla Ciebie ulga o Chryste!Nieznajoma podbiegła, przebiłą się pewnie przez tłum gapiów, może i nawet przez żołnierzy , dobiegła do Ciebie i przetarła ci twarz- silna kobieta! Do tego odważna i wrażliwa na ludzką krzywdę.
W podzięce za jej bezinteresowny gest zostawił jej Swoje odbicie na chuście.
Chryste czy ja potrafię okazywać wdzięczność. Czy potrafię powiedzieć “dziękuję ci Chryste, że jedyne co mnie spotyka w trakcie pandemii to domowa kwarantanna i trochę więcej obowiązków związanych z byciem mamą?, dziękuję za zdrowie moich rodziców, teściów, dziadków? Czy w trakcie pandemii potrafię docenić poświecenie innych osób, które również męczą się z tym wirusem? Które każdego dnia narażają swoje życie niosąc pomoc i ulgę osobom zarażonym, które modlą się za ofiary tej pandemii?
Panie uczyń moje serce pokornym , wrażliwym na ludzką krzywdę i potrafiącym dziękować za to co “tu i teraz”.
Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.
STACJA 7. DRUGI UPADEK JEZUSA.
Mimo, iż jesteś Bogiem możesz wszystko, wszystko Chryste. Mogłeś sprawić, ze znajdziesz sie w zupełnie innym miejscu niż droga krzyżowa…a wybierasz…drugi upadek..i drugie powstanie…
Musiało boleć jeszcze bardziej niż za pierwszym razem. Chryste! Siłą , z którą wstajesz dla mnie jest imponująca! Ja…tak nie potrafię…:( Poddaję się….kolejny dzień w zamknięciu…to już 6….
Z każdej strony napływają do mnie informacje o koronawirusie…ile osób zmarło we Włoszek, ile nowych zakażeń w Polsce i na świecie….dramat, dla mnie trudny, wręcz niepojęty do zrozumienia, jak to możliwe,że dzisiaj, przy tak rozwiniętej technologii jeden wirus dziesiątkuje populacje…
“On dodaje mocy zmęczonym i pomnaża siły omdlałego”,, czy aby na pewno?
Chryste, dlaczego w to wątpię?
Modlę się, jak nigdy dotąd. Odmawiam różaniec, koronkę do Miłosierdzia Bożego i to procentuje, ponieważ nagle, w tą moją słabą, zlęknioną duszę wlewają się słowa, które jak balsam łagodzą podrażnienie serca “Lecz ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła, jak orły;biegną bez zmęczenia,bez znużenia idą”.
Słowa Starego testamentu (dokładnie z księgi Izajasza), do którego ostatni raz sięgałam na studiach….jakieś 14 lat temu dodają mi niesamowitych sił!
Przepraszam!
Przepraszam za brak chęci wstawania po każdym, upadku. Przepraszam za świadomie wpadanie w kolene upadki.
Chryste proszę o serce pokorne, spragnione Twojego słowa, nie tylko od święta i nie tylko w czasie pandemii, ale każdego dnia.
Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.
STACJA 8. PAN JEZUS POCIESZA PŁACZĄCE NIEWIASTY.
O Chryste! Odezwałeś się do nich, do matek biadolących nad Twoim losem. Upomniałeś je, by nie nad Tobą płakały ale nad dziećmi swymi.
Ja Panie z lękiem patrzyłam w przyszłość, zwłaszcza,że teraźniejszość jest dla mnie trudna do zaakceptowania. I znowu wkraczasz TY!
Tak bardzo za Tobą tęsknię! Tak bardzo tęsknię, ze powróciłam do codziennej lektury pisma świętego, dasz wiarę?!:) Czytam je kilka razy dziennie, za każdym razem znajduję pocieszenie w Twoich słowach:) Szukam bliskości z Tobą…wreszcie! Po tylu latach znowu Cię szukam:) i znajduję!
“Nie pozbywajcie się więc nadziei waszej, która ma wielką zapłatę.Potrzebujecie bowiem wytrwałości, abyście spełniając wolę Bożą dostąpili obietnicy”.
Panie! Proszę Cię o serce pokorne i wytrwałe w nadziei.
Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.
STACJA 9. TRZECI UPADEK CHRYSTUSA.
To już ostatni upadek. Wiem,że Ty wiesz, że koniec jest bliski, a mimo tej świadomości bólu, który Cię czeka, wstajesz i…idziesz…dalej..wytrwale idziesz!
Chryste ja też tak chcę!!!
Chcę tak, jak Ty, po kolejnym upadku wstać i stawić czoło temu, co przede mną.
I mimo iż nie będzie łatwo ( z prognoz ekspertów wynika,że kwarantanna może się wydłużyć o kolejne tygodnie), chcę temu stawić czoła, z Tobą Chryste!
Święte Triduum paschalne bez mszy świętej? Watykan wydał oświadczenie, że uroczystości Wiellkiego Tygodnia bez udziału wiernych…Panie…jakaś to wielka próba dla ludzi…skoro Watykan wydał takie zarządzenia, to pewnie i nas to czeka….Triduum bez mszy świętej???
Przecież TY wiesz wszystko! Jeśli tak się stanie u nas wiedz, że ja podniosę się z tego! Wstanę, otrząsnę się i przeżyję ten czas tak, jak nigdy dotąd.
Będę śpiewać wszystkie pieśni, które wspólnie z chórem przygotowywaliśmy na Twoją cześć.
I wszystkie psalmy, które przygotowała schola. ja się ne poddam. Wstanę i będę głosić Twoją wielkość przez Twe zmartwychwstanie, z wiarą taką , o jaką siebie nie posądzałam:)
Chryste Ty jesteś moją nadzieją!
Daj mi proszę serce pokorne, które silnie podnosi się z kolejnego upadku i z weselem zmierza ku zmartwychwstaniu!
Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.
STACJA 10. JEZUS Z SZAT OBNAŻONY
Chryste! Co czułeś, gdy ściągano z ciebie szaty, gdy publicznie wydano cię na znieważenia, gdy rzuconono kości o Twoją tunikę? Panie!
Ty, Król świata i w ten czas nie protestowałeś….dlaczego? Chryste dlaczego tak bardzo mnie ukochałeś, ze byłeś gotów na wszystko…na publiczne obnażenie, obelgi, wyszydzanie…czym sobie na to zasłużyłam? Nie potrafię powiedzieć Ci teraz nic ponad “Przepraszam”…Chryste przepraszam…za me zwątpienia, zniechęcenia…przepraszam.
Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.
STACJA 11. JEZUS DO KRZYŻA PRZYBITY
Jezu to moje grzechy, grzechy naszego kraju i całego świata sprawnie przybiły Twoje ręce i nogi do krzyża.
Tak bardzo Panie oddaliłam się od Ciebie uciekając w komfort dnia codziennego “kawusia, książeczka, serial przed spaniem..” w końcu pracuję tak ciężko każdego dnia, mam tyle obowiązków, należy się mnie relaks….tylko ten relaks bez Boga…i to to całkiem bez Ciebie.
no może jeszcze przed snem modlitwę odmówię dziękczynną za dobry dzień i rano, kiedy wstaję, bo przecież “tak trzeba”.
Panie!
Potrzebowałam tej pandemii. Wstyd się przyznać ale dusza moja i śmiem twierdzić, że dusze całego świata potrzebowały tego ‘zatrzymania” i powrotu do Ciebie.
Jestem grzeszna Chryste, niestety, staram się postępować zgodnie z Twoją nauką, ale często nie daję rady i grzeszę, jednak gdy mam świadomość, że Ty jesteś, że patrzysz, czuwasz i wierzysz we mnie, to chcę działać tylko dobro!
Chcę być dobrem dla mojego męża i moich dzieci. Chcę, mimo tego zamknięcia przeżywać radość ze wspólnej obecności.
Chcę dawać i wymagać od siebie więcej niż do tej pory.
Chryste o serce pokorne, pamiętające o tym, że gdy “Chrystus na pierwszym miejscu, to wszystko inne jest na dobrym miejscu”, zarówno w życiu rodzinnym, jak i społecznym.
Ty Panie na pierwszym miejscu!
Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.
STACJA 12. ŚMIERĆ PANA JEZUSA.
“Ojcze w twe ręce powierzam ducha mego”, to były ostatnie Twoje słowa Chryste.
Całkowite powierzenie się Ojcu. Niesamowite dla mnie…Chryste naucz mnie zawierzenia Bogu , w każdej sytuacji, w każdym momencie mojego życia, w każdej czynności.
Niech każda moja wątpliwość, czy niechęć do wykonania zadania będzie w całości zawierzona Bogu. Niech On działa. Niech mnie wspiera i pomaga.
Wspieraj mnie o Chryste bym nigdy nie straciła tej wiary, wiary w Ciebie, w Twoją pomoc.
Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.
STACJA 13. PAN JEZUS ZDJĘTY Z KRZYŻA.
Pieta- czyli Maria trzymająca na kolanach Twoje nieżywe ciało-ta rzeźba od zawsze kojarzy mnie się ze stacją XIII drogi krzyżowej.
Ból, który przepełnił serce Maryi jest dla mnie nie do opisania. Nie potrafię go sobie nawet wyobrazić. A Maryja, mimo tego bólu bierze Twoja martwe ciało na ręce i tuli.
Jako matka bardzo często drżę o zdrowie i życie moich dzieci, teraz ten mój strach i lęk stał się jeszcze większy. Niby ten wirus dzieci nie dotyka, ale jednak, panika, gdy pojawia się katar lub kaszel. Z drugiej strony boję się o moich rodziców, oboje są po 60-tce, więc w pułapie najbardziej narażonym .
Odseparowaliśmy się od siebie zupełnie. Kontaktujemy się jedynie przez komunikatory społecznościowe-jak dobrze,że jest taka możliwość…to przynajmniej siebie widzimy:)
Lęk i strach….nie chcę by te uczucia rosły w moim sercu. Chcę tak, jak Maryja z nadzieją przyjąć zaistniałą sytuację. Z wiarą patrzeć w przyszłość, z wiarą w zmartwychwstanie.
“W każdym położeniu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was. Ducha nie gaście.”
Dziękuję Ci Chryste za ten czas, który uświadamia mi, jak wiele łask od Ciebie otrzymałam,: rodzinę, dom, zdrowie. Dziękuję Ci o Chryste za wszystkie Twe łaski i przepraszam,że dziękuję dopiero dziś.
Chryste proszę cię stwórz we mnie serce pokorne, pełne wdzięczności za otrzymane od ciebie błogosławieństwa.
Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.
STACJA 14. PAN JEZUS DO GROBU ZŁOŻONY.
I stało się. Nie ma Cię…ale tylko przez 3 dni!
Zmartwychwstałeś i spotkałeś się ze wszystkimi Twoimi braćmi i siostrami.
Chryste nie znikaj z mego życia. Nie pozwól anie na minutę, ani na sekundę zapomnieć o Tobie. Nie chcę o Tobie zapominać. Chcę byś zawsze był przy mnie. Padam na kolana i błagam: “Bądź przy mnie wciąż”.
Teraz rozumiem po co to wszystko, dlaczego tak się stało!
Przymusowa kwarantanna w domu z najbliższymi. O Panie! Ile razy w ciągu ostatnich kilku lat byliśmy jako rodzina dla siebie? Ile razy, tak na prawdę spędzałam czas z dziećmi? Ile razy modliliśmy się wspólnie?
Odpowiedź jest smutna…bardzo rzadko. Nie byłeś Chryste stałym członkiem naszej rodziny, raczej gościem, i to też niezbyt częstym. Msza niedzielna, czasem w tygodniu, modlitwa wieczorna…to wszystko…do tego ograniczyłam Twoją obecność w moim życiu.
Teraz w trakcie trwania tej pandemii największym moim pragnieniem jest przyjęcie Ciebie do serca, pójście do mojego kościoła parafialnego i adorowanie Cię w Najświętszym Sakramencie .
Bardzo za Tobą tęsknie. Do tej pory nigdy nie odczuwałam takiej tęsknoty, bo zawsze byłeś! Wystarczyło tylko wygospodarować chwilę i pójść na mszę. Tego najbardziej mi brakuje.
Kocham Cię Chryste!
Od dziś na zawsze w moim życiu na pierwszym miejscu Ty!
Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.